ZABRAKŁO MI SŁÓW
Poprzedni tydzień nie był dla mnie zbyt łaskawy. Zamknęłam
się na przekazywanie myśli, bo wokół rozszalała się zamieć tylu złych słów i emocji,
że nie miałam siły w to brnąć. Przetrwałam ten czas w ciszy, powstrzymując się
od rzucania mięsem, złością, oskarżeniami, zalewająca nienawiścią. Na tę
tragedię, która się wydarzyła zabrakło mi słów, mimo, że na co dzień nie należę
do osób małomównych i skrytych językowo. Zabrakło mi słów, bo co bym nie
powiedziała wydawało się banałem, frazesem, wybuchem jadu, wypalającym od
środka. A to nie o to chodzi, żeby nakręcać tę spiralę nienawiści, te
zacietrzewione obozy, obrzucające się świeżym łajnem. Nie znajduję słów, żeby opisać
jak strasznie mi wstyd, że należę do tej samej rasy ludzkiej, z której
wyrastają internetowi komentatorzy zdarzeń, tak odważni w słowach, kiedy twarz
schowana za ekranem, tak bardzo chyba przesiąknięci już fanatyzmem gnania na
oślep w tej nienawiści, pozbawieni mózgu, refleksji, czegokolwiek, co ludzkie.
DZIKI KRAJ
Zapominamy o tym, co ważne. Zapominamy, że świat nie jest
czarno-biały. Od zawsze byli oni - Ci źli, którzy rządzą krajem i my – Ci dobrzy,
którzy lepiej wiemy jak powinno zarządzać się państwem, żeby ludziom było
lepiej. To odwieczny schemat, ale od paru lat schemat wylał się dawno poza ramy
i w naszym kraju zapanowała totalna degrengolada. Ci „źli” przekraczają granice
absurdów
i bezczelności, Ci „dobrzy” w swej nienawiści do systemu zapętlają się nieodwracalnie, stają się fanatyczni i niebezpieczni, tak samo jak wrogowie! Parę dni chodziła mi po głowie „Obława” Jacka Kaczmarskiego, wykluła się nagle
w tym strasznym czasie i brzmiała mi w uszach nieustannie, bo niestety jest adekwatna do sytuacji - jedni na drugich szykują obławy, a po drodze giną jednostki niewinne i ufne...
i bezczelności, Ci „dobrzy” w swej nienawiści do systemu zapętlają się nieodwracalnie, stają się fanatyczni i niebezpieczni, tak samo jak wrogowie! Parę dni chodziła mi po głowie „Obława” Jacka Kaczmarskiego, wykluła się nagle
w tym strasznym czasie i brzmiała mi w uszach nieustannie, bo niestety jest adekwatna do sytuacji - jedni na drugich szykują obławy, a po drodze giną jednostki niewinne i ufne...
Bardzo trafne wydaje się określenie – dziki kraj.
Bo tylko w dzikim, niecywilizowanym kraju człowiek
bezrefleksyjnie wbija nóż
w serce drugiemu. Sytuacja o tyle nie mieści mi się w głowie, że ginie dobry człowiek, mąż i ojciec, podczas czynienia aktu dobra w trakcie imprezy charytatywnej, która ratuje z kolei tysiące małych istnień!
w serce drugiemu. Sytuacja o tyle nie mieści mi się w głowie, że ginie dobry człowiek, mąż i ojciec, podczas czynienia aktu dobra w trakcie imprezy charytatywnej, która ratuje z kolei tysiące małych istnień!
WIELKIE DZIEŁO
Ludzie!
Można do kogoś nie pałać sympatią i rozumiem, że przeciwnicy
Jurka Owsiaka go nie lubią, bo jest be i kradnie, ale nikt nie każe, ani nie
zmusza, żeby w tym wielkim dziele uczestniczyć. Bo można długo dyskutować o
jego osobie czy moralności, ale to, co on stworzył w Polsce to wielkie dzieło,
wielowymiarowe dzieło, ogromne nasze dobro narodowe i tylko zaślepiony
szaleniec temu zaprzeczy. Mnie nie obchodzi, czy Owsiak zarabia na fundacji,
czy oszukuje, czy cokolwiek innego, co ludzie wymyślą, ważne dla mnie jest, że
czyni dobro, że musi być fantastycznym człowiekiem jeśli życie poświęca pomocy
innym
i odwala kawał dobrej roboty, jednocząc przy tym ludzi, sprawiając, że to światełko do nieba zawsze wzruszało i miało wymiar magiczny.
i odwala kawał dobrej roboty, jednocząc przy tym ludzi, sprawiając, że to światełko do nieba zawsze wzruszało i miało wymiar magiczny.
A przede wszystkim uwalniało w ludziach dobro, życzliwość,
chęć niesienia pomocy. Jedynie charyzmatyczne jednostki z ogromną pasją i misją
potrafią tego dokonać. Ale jak wspomniałam powyżej - jesteś przeciw, to po
prostu nie przeszkadzaj innym czynić dobra. Krytykować jest kogoś łatwo, bo
nikt nie jest ideałem i nie jest filozofią znaleźć w człowieku cech gorszego
sortu, które wystarczy podkolorować i rzucić ludowi „na pożarcie”, a reszta
zadzieje się sama. Ale ciekawe ilu z tych wszystkowiedzących krytyków podniosło
dupę z kanapy
i zadało sobie trud pomocy choćby pobliskiemu schronisku, czy potrzebującej pomocy sąsiadce spod trójki. O takich wielkich akcjach jak WOŚP nie wspomnę. Oczywiste jest, że Jurek stając się osoba publiczną i działając w fundacji jest nieustannie wystawiany na osąd publiczny i krytykę, ale to nie znaczy, że dla rozrywki trzeba mu wylewać wiadra pomyj na głowę, jeśli nawet masz ochotę, to ręka powinna Ci się zawahać z samego szacunku do tego, co on robi.
i zadało sobie trud pomocy choćby pobliskiemu schronisku, czy potrzebującej pomocy sąsiadce spod trójki. O takich wielkich akcjach jak WOŚP nie wspomnę. Oczywiste jest, że Jurek stając się osoba publiczną i działając w fundacji jest nieustannie wystawiany na osąd publiczny i krytykę, ale to nie znaczy, że dla rozrywki trzeba mu wylewać wiadra pomyj na głowę, jeśli nawet masz ochotę, to ręka powinna Ci się zawahać z samego szacunku do tego, co on robi.
NAJBARDZIEJ BOJĘ SIĘ FANATYZMU
Sama się zapętliłam w tym tekście, bo chciałam tu głównie o
nienawiści,
a zbaczam gdzieś z torów. To nie tak, że ludzie są od niej wolni, że tylko niektórzy nią władają. To uczucie jak każde inne, ale przy dużej dawce intensyfikacji jest jednym z najniebezpieczniejszych uczuć jakie posiada człowiek, oprócz zazdrości – jedno i drugie często prowadzi do rozlewu krwi.
a zbaczam gdzieś z torów. To nie tak, że ludzie są od niej wolni, że tylko niektórzy nią władają. To uczucie jak każde inne, ale przy dużej dawce intensyfikacji jest jednym z najniebezpieczniejszych uczuć jakie posiada człowiek, oprócz zazdrości – jedno i drugie często prowadzi do rozlewu krwi.
Ja z kolei najbardziej boje się fanatyzmu i wydaje mi się,
że on czyni największe zło, bo wyłącza
rozum, wkłada do ręki nóż, klapki na oczy i pcha do walki. Fanatyzm religijny i
na tle politycznym zbiera ogromne żniwo ofiar i nakręca nieustannie spiralę
nienawiści i… śmierci.
Wierzę w Boga, nie wierzę w kościół, boję się ludzi fanatycznie
za nim podążających, bez krzty pomyślunku, zastanowienia, jak stado baranów, bo
ksiądz tak powiedział, bo moja wiara/racja jest „najmojsza” i jedyna właściwa, a jeśli
nie stosujesz się do stu zasad kompletnie pozbawionych sensu i mijających się
z prawdziwym sensem chrześcijaństwa, to usmażysz się w ogniu piekielnym.
z prawdziwym sensem chrześcijaństwa, to usmażysz się w ogniu piekielnym.
Wierzę w ojczyznę, nie wierzę we władzę, boję się ludzi
fanatycznie za nią podążających, obojętnie już której partii są wyznawcami, to
zwiastuje śmierć, łzy
i krzywdę ludzką.
i krzywdę ludzką.
NIENAWIŚĆ NICZYM PLAGA
Różne są hipotezy dotyczące tragicznej śmierci Prezydenta
Gdańska Pawła Adamowicza i można by tu bez końca sączyć jad, wylewać złość i przerzucać
się coraz gorętszą masą nienawiści. Nie ma to kompletnie znaczenia w obliczu
prawdy najwyższej, że zabito męża i ojca, po prostu - Człowieka. Wydawałoby
się, że Polska zatrzyma się, wyciszy, zastanowi, dozna wstrząsu, szoku, może
wskoczy na dobre tory, opamięta się, ale niestety nie…to szambo płynie dalej,
zalewa coraz większe grupy ludzi, którzy jeszcze jedną nogą są ludźmi, lecz
druga już należy do potwora, który nie widzi w drugim człowieku, mającym inne
zdanie, poglądy racje – człowieka, a wroga do odstrzału, zdeptania
i wymieszania z błotem.
Przeraziło mnie to, co działo się w mediach, w internecie. Chyba najbardziej przeraziły mnie komentarze ludzi, tak podłe, tak nieludzkie, tak obrzydliwie krzywdzące zmarłego, jego rodzinę…w końcu Jurka Owsiaka, fundację, ludzi
o dobrych sercach. Sama tragedia większość ludzi wyłączyła chyba
z funkcjonowania na dobry tydzień, niby zginął człowiek, który jest nam obcy, ale to jest wciąż człowiek, dobry człowiek, który powinien spokojnie wrócić tej niedzieli do domu, do rodziny…ta niesprawiedliwość, bezradność, poczucie krzywdy bolały chyba najbardziej.
i wymieszania z błotem.
Przeraziło mnie to, co działo się w mediach, w internecie. Chyba najbardziej przeraziły mnie komentarze ludzi, tak podłe, tak nieludzkie, tak obrzydliwie krzywdzące zmarłego, jego rodzinę…w końcu Jurka Owsiaka, fundację, ludzi
o dobrych sercach. Sama tragedia większość ludzi wyłączyła chyba
z funkcjonowania na dobry tydzień, niby zginął człowiek, który jest nam obcy, ale to jest wciąż człowiek, dobry człowiek, który powinien spokojnie wrócić tej niedzieli do domu, do rodziny…ta niesprawiedliwość, bezradność, poczucie krzywdy bolały chyba najbardziej.
Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy pod dowództwem Jurka
Owsiaka ma grać do końca świata i o jeden dzień dłużej, ale jeśli ten świat ma
tak wyglądać to ja jednak się wypisuje z tej podróży, nie chce takiego świata,
nie chce, żeby moje dziecko wychowywało się w takiej dziczy, wśród zawiści i
przemocy.
OPAMIĘTAJMY SIĘ NIM BĘDZIE ZA PÓŹNO
Opamiętajmy się, bo ten pociąg dalej nie pojedzie jeśli
będziemy na nienawiść reagować jeszcze większą nienawiścią, na agresję –
agresją, na drugiego człowieka będziemy rzucać się z naostrzonymi zębami, bądź…w
ogóle ignorować jego krzywdę.
Obojętność podobno jest największym grzechem wobec bliźnich.
Obojętność podobno jest największym grzechem wobec bliźnich.
Jeśli spodobał Ci się tekst, uważasz, że komuś może się również spodobać, czy przydać - nie wahaj się, udostępnij i poślij dalej :) Masz pytania, bądź chcesz skomentować - pisz. Wpadaj jak najczęściej, a jeśli chcesz być na bieżąco, polub mój fanpage na fb i profil na instagramie :)
Komentarze
Prześlij komentarz