CZY UCZYMY DZIECI EMOCJI?
Uczymy nasze dzieci mówić, czytać i pisać, jeździć na rowerze, rolkach, sankach, grać na pianinie, czy rysować, ale czy uczymy je emocji?Stali Czytelnicy wiedzą, że na blogu głównie skupiam się na emocjach, pisząc o dzieciach, bo wychowanie oparte na emocjach, ich rozumieniu, nazywaniu, panowaniu nad nimi stanowią fundament szczęśliwego życia naszych dzieci w przyszłości. Dzieci nie rodzą się z wiedzą tajemną, co znaczą różne emocje, zachowania, nie wiedzą, co jest dobre, a co złe i my musimy ich nauczyć nazywać odpowiednie stany pojęciami, charakteryzować główne cechy i specyfikę. I podstawowa, bardzo ważna zasada, o której nie wolno zapomnieć to przekazać dziecku, że nie ma złych i dobrych emocji, jak to zwykle dzielimy , są tylko EMOCJE, bez zbędnego nacechowania, bo mówiąc, że smutek jest zły, nie dość, że dziecko czuje się źle z daną emocją to zacznie szarpać nim jeszcze poczucie winy, dlaczego ono to odczuwa, czemu nie może odczuwać tylko tych dobrych, pożądanych emocji. A to jest droga donikąd, albo...do pogłębiającej się frustracji.
W NASTĘPNYM ODCINKU...
W kolejnym artykule, który jest na ukończeniu, treść dotyczy właśnie głównie emocji i pracy z emocjami, ale póki co robię ten trochę przydługi wstęp, żeby zaakcentować, jak bardzo ucieszyła mnie nowa pozycja książkowa na rynku, a właściwie seria książeczek zarówno dla dzieci jaki dorosłych, takie cudowne 2w1 😊
STRACH
Pierwsza część serii "Świat Emocji" zatytułowana - "Strach" z Kolekcji Hachette, traktuje o bardzo silnej emocji, która jest obecna w życiu dziecka od początku. Książka ma na celu oswoić poprzez krótką historię z dana emocją, nauczyć się rozmawiać o niej i przede wszystkim podjąć próbę opanowania jej.
Do książki z opowiadaniem dołączoną mamy kartę informacyjną i ważny dla rodzica komentarz psychologa (u nas ten komentarz był ogromnie często studiowany i analizowany na wszelkie sposoby przez moje własne dziecko, więc wybaczcie stan w jakim go musiałam sfotografować, nie zdążyłam tego zrobić przed lekturą, nie spodziewając się takiego zainteresowania tematem psychologii 😊). Generalnie w oddzielnej broszurce wszystko jest dokładnie opisane, jak pracować z książeczką, jak edukować dziecko, jak z niej korzystać.Autorką całej serii jest ta oto Pani:
ŚWIAT EMOCJI I JEGO BOHATEROWIE
Dziś będzie o wiele więcej zdjęć niż tekstu, w przygotowywaniu zdjęć na bloga pomagał mi syn, ustawiał kocyk, zabawki i cierpliwie pozował z książeczkami więc stwierdzam, że rośnie mi bardzo pomocny asystent 😊Z resztą najlepiej po prostu obejrzeć towar, który myślę dobrze rokuje i cała seria może być bardzo ciekawa pozycją edukacyjną dla całej rodziny. Pięknie ilustrowana, bohaterowie obrazowo wyrażający emocje i treść dostosowana do rozwoju emocjonalnego dzieci. Z dołączonej broszury wynika, że kolejne części będą traktować o radości, złości i smutku. Jest tam również przedstawiony zestaw bohaterów, którzy chętnie zaprzyjaźnią się z małym Czytelnikiem - Martyna, Leoś, Karolina, Ksawery, kotka Pusia, pies Luna
i maskotka Tymek.
Z tyłu książeczki jest przyklejona wygodna zakładka, w której można przechowywać karty.
"OTULAJĄCY KOCYK"
Pierwsza część o strachu jest opowiadaniem zatytułowanym "Otulający kocyk", tytuł równoważący nieprzyjemne uczucie strachu.Uczucie zagrożenia, niepewności wobec sytuacji równoważy ciepły, otulający kocyk kojarzący się z bezpieczeństwem, ciepłem i spokojem. Chodzi tutaj o wyciszenie emocji, żeby można było podjąć pracę nad jej okiełznaniem. Przez historię prowadzi nas czteroletni Ksawery, który boi się ciemności. Dostaje magiczny przedmiot od Taty - kocyk, który pomaga mu pokonać przeciwnika. Uświadamia sobie też prawdę, że nie jest odważny ten, kto się nie boi, ale ten, kto umie przezwyciężyć swój strach. Prosta historia będąca wyjściem do rozmowy z dzieckiem, przerobieniem problemu.
ZACHĘCAJ, ROZMAWIAJ, ALE NIE ZMUSZAJ DO ROZMOWY
Rozmowa z dzieckiem o emocjach wymaga dużo cierpliwości, delikatności
i spokojnego podejścia. Nie wolno zmuszać dziecka do konwersacji, ani oceniać jego emocji, czy krytykować za ich odczuwanie. Wystarczy uszanować brak chęci na rozmowę i dać dziecku czas, jeśli będzie wiedziało, że temat pozostaje otwarty i może do Was przyjść w każdej chwili, będzie mu o wiele łatwiej się otworzyć. A już na pewno nie wolno mówić mu, że my tu specjalnie książki odpowiednie kupujemy, a ono bezczelne nie chce akurat teraz z nami na ten temat gadać 😊
i spokojnego podejścia. Nie wolno zmuszać dziecka do konwersacji, ani oceniać jego emocji, czy krytykować za ich odczuwanie. Wystarczy uszanować brak chęci na rozmowę i dać dziecku czas, jeśli będzie wiedziało, że temat pozostaje otwarty i może do Was przyjść w każdej chwili, będzie mu o wiele łatwiej się otworzyć. A już na pewno nie wolno mówić mu, że my tu specjalnie książki odpowiednie kupujemy, a ono bezczelne nie chce akurat teraz z nami na ten temat gadać 😊
Jeśli chodzi o tę serię, to ja jestem na tak, daję jej szansę i zobaczymy jak kolejne części będą się rysowały w kontekście całej idei.
Zachęcam do przetestowania :)
_____________
Jeśli spodobał Ci się tekst, uważasz, że komuś może się również spodobać, czy przydać - nie wahaj się, udostępnij i poślij dalej :) Masz pytania, bądź chcesz skomentować - pisz. Wpadaj jak najczęściej, a jeśli chcesz być na bieżąco, polub mój fanpage na fb i profil na instagramie :)
Mamy to, ale jeszcze nie przeczytane, jak polecasz to zabierzemy się zaraz na dobranoc :)
OdpowiedzUsuńI jak lektura się podobała? :)
UsuńBardzo ciekawa książeczka. Staram się córce również przekazywać że nie ma złych i dobrych emocji. Wszystkie nam towarzyszą. Oswajanie z różnymi emocjami poprzez takie historyjki to super sprawa. Już się rozglądam za książeczką :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się, najlepiej wychodzi nauka przez zabawę u takich maluchów :) A emocje to tylko emocje, nie można ich dzielić :)
UsuńCzegoś takiego potrzebuję! Zauważyłam, że moje dziecko przed każdą nową czynnością, którą robi, to się boi. Nie wiem, co takiego mogę zrobić, aby się tak bardzo nie bało. Ma 9 miesięcy.
OdpowiedzUsuńPolecam książeczkę, aczkolwiek jeśli ma dopiero 9 miesięcy to może to być po prostu lęk separacyjny, albo taki, który pojawia się na rożnych etapach rozwoju i jest całkowicie normalny i ustępuje. My dorośli tez boimy się nieznanego :) Dobrze jest spokojnie i cierpliwie przekonywać, zachęcać do nowych, nieznanych rzeczy, ale nie zmuszać i nic na siłę, tutaj tylko czas pomoże :)
Usuńświetnie wydana książeczka. Muszę ją kupić.
OdpowiedzUsuńDr Maria Molicka nie jest autorką serii, a tylko ją nadzoruje. W każdym bądź razie książeczki są pięknie wydane i myślę, że dzieci faktycznie mogą utożsamiać się z ich bohaterami. Mój roczny syn jest jeszcze za mały na dyskusje, ale czytamy je na razie niezobowiązująco na dobranoc i słucha ich z zainteresowaniem, także dzięki pięknym ilustracjom.
OdpowiedzUsuń