Przejdź do głównej zawartości

BIEGNIJ DOKĄD ZECHCESZ CHŁOPCZYKU, CZYLI RZECZ O WYCHOWANIU CZŁOWIEKA


wychowanie chłopca, dzień chłopaka, różowy, zabawki, schematy, dziewczynki, dobry człowiek, wychowywać

MÓJ CHŁOPIEC

Zawsze chciałam mieć chłopca. 
Urodziłam sobie syna.
 I z tego względu, że sama jestem dziewczynką, od pierwszych dni uczę się tego męskiego świata od podstaw. Wypłynęłam na nieznane dotąd wody. Zawsze o wiele lepiej dogadywałam się z mężczyznami niż z koleżankami, ale dogadywać się z teoretycznie obcymi mężczyznami, a wychowywać mężczyznę powstałego z własnej krwi to ogromna jednak różnica
i wyzwanie. Kiedy zapytasz matkę o to kim chciałaby, żeby było jej dziecko, często odpowiada, że chciałaby, żeby było dobrym człowiekiem i to słowo CZŁOWIEK  powinno być kluczowe jeśli chodzi o kwestię wychowania dziecka, obojętnie której płci. Chcemy najbardziej, żeby nasze dziecko było dobrym człowiekiem, więc spróbujmy je wychowywać na dobrego człowieka, a nie na typową dziewczynkę, czy typowego chłopca, nie wpychajmy w te głupie schematy powielane od pokoleń, tego małego człowieka, który rodzi się wolny od tego.

CHŁOPAKI NIE PŁACZĄ?

Dla przykładu – powtarzamy od małego jak mantrę „chłopaki nie płaczą”, że chłopak twardy ma być, że nie może się mazać jak baba i co? Potem mamy pretensje, że nasz syn nagle nie umie wyrażać emocji, że jest obojętny na wiele rzeczy, że w dorosłym życiu nie umie okazywać żonie uczuć ani czułości, nie zajmuje się dziećmi, bo to nie przystoi twardzielowi zmieniać brudne pieluchy czy bujać do snu. Mężczyźnie też daje się ciche przyzwolenie na załatwianie spraw za pomocą pięści. Nie daje się za to przyzwolenia na prawdziwe emocje, na ból, na łzy, na słabość…dlaczego?


Zawsze wydawało mi się też, że wychować chłopca jest łatwiej, bo do kobiet się zupełnie nie nadaję, tkwi we mnie przekonanie, że nie umiałabym wychować dziewczynki na kobietę, która poradzi sobie w życiu, ale równocześnie nie będzie zołzą z koszmaru. Urodziłam chłopca
i paradoksalnie teraz mam dokładnie ten sam problem, chciałabym wychować go na dobrego człowieka, wrażliwego na krzywdę, ale równocześnie takiego, który poradzi sobie w życiu, który nie pozwoli skrzywdzić siebie czy swojej rodziny, który będzie silny, ale jednocześnie wrażliwy.


WSPÓLNY MIANOWNIK WYCHOWAWCZY


Idąc dalej w analizie dochodzę po każdym przykładzie do wniosku, że wszystko sprowadza się do jednego mianownika, zatem pozwólmy dzieciom kształtować się i rozwijać po swojemu, niezależnie od płci, bo już totalnie generalizując, największą głupotą jest stwierdzenie, że różowy kolor jest tylko dla dziewczynek, a niebieski tylko dla chłopców i dziewczynka bawi się lalkami, a chłopiec autami. A co jeśli jest odwrotnie?

"DZIEWCZYŃSKIE" I "CHŁOPIĘCE" ZABAWKI


Dzieci intuicyjnie biorą do ręki przedmioty i poznają nie wiedząc, że to jest „dziewczyńskie”, a to jest „chłopięce”, nie znają podziałów, więc bez ograniczeń eksplorują świat. I tylko my Rodzice możemy im w tym przeszkodzić, zabierając chłopcu z ręki lalkę, a dziewczynce młotek, bo wiecie, w dalszej perspektywie chłopiec wożący lalkę w różowym wózku kształci w sobie zmysł opiekuńczości, który zaprocentować może przy prawdziwym wózku i prawdziwej „lalce”, dziewczynka wbijająca zaś młotkiem gwoździe w przyszłości, kiedy dajmy na to mąż wyjedzie na tydzień, a jej odpadnie śruba od blendera, czy spali się żarówka, nie usiądzie zapłakana bliska histerii, a podejmie działanie, analizę, próby rozwiązania problemu.
Tak, Drodzy Państwo, od takich głupich z pozoru zabaw się to zaczyna.

W DALSZEJ PERSPEKTYWIE...


Zabierzesz chłopcu szczotkę, szufelkę, szmatkę do wycierania kurzy tłumacząc, że to nie jest zabawka, a narzędzia do sprzątania dla dorosłych, jego zapał zacznie znikać, a potem utrwali schemat, że tylko dorośli sprzątają. Gorzej, jak utrwali schemat, że baba jest od garów i sprzątania
i z tym dobrobytem wejdzie w związek małżeński z nieszczęśliwą kobietą, zwaną jego żoną.

 Tak, tak, to jaki oboje dajecie dziecku przykład w relacjach między sobą ma ogromny wpływ na to, jakie Wasze dziecko będzie i jak będzie traktowało ludzi, partnera, dzieci, zwierzęta, rzeczy. Jeśli dziewczynka będzie widziała w swojej matce męczennicę, która usługuje jaśnie panu mężowi, to podświadomie przeniesie ten schemat na swoje dorosłe życie.
Z drugiej strony, jeśli syn będzie widział, że rola ojca w domu jest ograniczona do wykonywania poleceń matki – hydry o pięciu strasznych głowach, to w przyszłości będzie również podświadomie szukał kobiety, która go zdominuje i powieli nieszczęśliwy schemat.

ZARADNOŚĆ I SZACUNEK - SŁOWA KLUCZE

Tylko szanując siebie nawzajem, swoje potrzeby, kochając się i pokazując dziecku, że zarówno mama jak i tata umie operować maszyną zmywającą jaką jest mop, czy niezależnie z kim zostanie w domu na weekend to
z głodu nie zginie, dajemy mu wzorzec i wyposażamy w pewne umiejętności na przyszłość. Chodzi o zaszczepienie w dziecku zaradności
i schematu partnerstwa.


Jeśli syn nigdy nie dotykał odkurzacza, a posiłki z namaszczeniem przygotowywała mu mamusia, to wyjeżdżając z domu zginie i przepadnie, jeśli w okolicy nie będzie pizzerii i nie stać go będzie na panią do sprzątania, a jeśli wejdzie w związek i stwierdzi, że jego kobieta to po prostu druga matka…pozostaje tylko współczuć. Podobnie rzecz ma się z dziewczynkami, faworyzowane przez tatusia, wynoszone na wyżyny samozajebistości, skupione mocno na sobie, pełne roszczeń wobec świata, kiedy wyfruną spod skrzydeł mogą się dotkliwie porozbijać o ziemię, kiedy jeden czy drugi chłopiec uświadomi im boleśnie, że być i pachnieć to trochę za mało na miano Księżniczki Roku i bardziej niż najmodniejsza, nieskazitelna fryzura liczy się tzw. ogarnięcie życiowe, świadomość wad i zalet, praca nad sobą.


Wiecie o co mi chodzi?

RÓŻOWY ODKURZACZ I WÓZEK DLA LALEK


Wracając na własne podwórko – mój syn zakochał się w odkurzaczach niemal 2 lata temu i jedyny odkurzacz jaki znaleźliśmy w sklepie do zabawy, bo jeden prawdziwy to za mało, był różowy…targa go cały czas za sobą jako ulubioną zabawkę, bo nikt mu nie powiedział, że to obciach i dziewczyńskie, nie liczy się kolor, ale że jest to odkurzacz, że ma rurę, końcówkę i buczy kiedy naciśniesz przycisk. Pewnego dnia na placu zabaw zafascynował się
wózkiem dla lalek bawiącej się obok dziewczynki, oczywiście różowym, przypuszczam, że dlatego, iż to był pojazd i miał ciekawe kółka, ale woził go po trawie z namaszczeniem.

Czy coś się stało? Nie, wciąż bawi się również motocyklami, autami, majsterkuje, rozkręca, składa. Ale też sprząta podłogę mopem, zamiata zmiotką rozsypane płatki, podlewa, czy raczej zalewa, kwiaty. Chętnie ze mną gotuje, dosypuje przyprawy, chce kroić warzywa, wałkuje ciasto, ozdabia. Jest zachwycony każdym elementem świata, który tylko spotyka na swojej drodze, próbuje wszystkiego, co tylko dostępne, jest niezwykle uparty w założonym sobie celu – potrafi godzinami zmieniać końcówki
w odkurzaczu i odkurzać, zwijać kabel i rozwijać z powrotem, wyjmować wszystkie garnki i układać na kanapie, żeby je potem powkładać z powrotem po to, żeby zacząć proces wyjmowania i układania na nowo.

NIGDY NIE POWIEM CI, ŻE CZEGOŚ CI NIE WYPADA, BO JESTEŚ CHŁOPCEM

Nigdy nie powiem mu, że nie może założyć różowej kurtki bo to obciach, nie wyśmieję go, że bawi się wózkiem dla lalek, że przytula mocno wszystkie misie, czy płacze nad rozbitym kolanem, nie powiem mu, że płakać nie wypada bo jest chłopcem, a czułości są niemęskie. Dajmy dzieciom być dziećmi, a nie stereotypową kobietą, czy mężczyzną, nie zmuszajmy, nie ukierunkowujmy, nie powielajmy schematów, nie róbmy krzywdy, nie ograniczajmy świata, nie uczmy od małego podziałów.

BIEGNIJ DOKĄD ZECHCESZ

Przy okazji tego święta Dnia Chłopaka, życzę Ci Synu, bo życzeń nigdy za wiele, bez względu na okazję, żebyś zawsze pozostał sobą i szedł swoją drogą.


_________
Jeśli spodobał Ci się tekst, uważasz, że komuś może się również spodobać, czy przydać - nie wahaj się, udostępnij i poślij dalej :) Masz pytania, bądź chcesz skomentować - pisz. Wpadaj jak najczęściej, a jeśli chcesz być na bieżąco, polub mój fanpage na fb i profil na instagramie :) 

Komentarze

  1. Wiele osób przywiązuje dużą wagę do koloru kocyka czy rodzaju zabawek a zapomina o najważniejszym, o nauce szacunku, zaradności i daniu dziecku odrobiny swobody

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja mam córkę, ale nie wychowuje jej w rozumieniu że to dziewczynka i tylko świat kobiet powinna znać. Jestem mamą, która chce realnie przedstawić jej wszystko i wychować tak żeby mogła sama decydować o siebie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wydaje mi się, że takie powinno być to właściwe podejście do wychowania - pokazywać możliwości, pozwalać na wybór .

      Usuń
  3. A ja jako mała dziewczynka lubiłam lego, dinozaury, smoki, transformersy... Rodzice mi na to pozwalali, a dziś jestem wręcz stereotypową kobietą ;) Masz fajne podejście, takie zdrowe!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo! :) Ja też niby wyrosłam z męskich zabaw, jestem świadomą siebie kobietą, ale wciąż bliżej mi do męskich rozrywek i towarzystwa :)

      Usuń
  4. Piękny tekst! Dla mnie najważniejsze jest to, co napisałaś - istotne jest, aby wychować dziecko na dobrego człowieka. A jeszcze jak się uda na w miarę życiowo ogarniętego i mądrego, to już super.

    OdpowiedzUsuń
  5. Fajny tekst dużo ciekawych stwierdzeń tak na marginesie jeśli chodzi o odkurzacz i pani synka warto wytłumaczyć rodzinie że to nie fanaberia a po prostu fascynacja zabawką i że traktuje ten odkurzacz tak jak inni misia czy kolejkę

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

NAJCHĘTNIEJ CZYTANE

ZASKRONIEC I PUDEL NA RATUNEK ZWIERZĘTOM

Całkiem niedawno recenzowałam tutaj bajkę, która wygrała konkurs Piórko 2019 , a tu mam już kolejną cudną bajkę do „opowiedzenia”. Autorka „O królewiczu,   który się odważył” Kasia Wierzbicka napisała specjalną bajkę charytatywną, dla bezdomnych zwierzaków, o zaskrońcu i pudelku, którą mam zaszczyt recenzować dla Was. Tytuł zaintrygował mnie dość mocno, bo…mam fobię na wszelkie stworzenia pełzające J Węże bez względu czy jadowite czy nie, małe czy duże wzbudzają u mnie gęsią skórkę, atak paniki z wrzaskiem burzącym ściany wokół i paraliż. Taką mam przypadłość dziwną J Gdyby miały choć dwie nóżki to już mielibyśmy jakiekolwiek pole do dyskusji, a tak to lepiej, żebyśmy nie przecinali sobie wspólnych ścieżek J A bajka owa niby dla dzieci i specjalnie osadzająca niezbyt dobrze kojarzącego się zaskrońca w roli tytułowego bohatera, ale mnie starą babę na chwilę wyleczyła z fobii i zapałałam taką sympatią do zaskrońca, że nawet bym sama pogłaskała go po ogonie. Niestety szko...

[RECENZJA] FENOMEN ULICY CZEREŚNIOWEJ - KSIĄŻKI ROTRAUT SUSANNE BERNER

  Co takiego jest w książkach o ulicy Czereśniowej Rotraut Susanne Berner, że są tak popularne?  Tym bardziej, że ilość tekstu jest równa zeru. Za to grafika, a raczej szczegółowość grafiki robi piorunujące wrażenie. Można „czytać” te książki niezależnie od siebie, jednak najlepsza zabawa jest, kiedy złożymy wszystkie cztery części w całość i stronica po stronicy będziemy obserwować sukcesywne zmiany, jakie dokonują się w ciągu roku (nie tylko w przyrodzie) np. można zaobserwować proces budowy przedszkola od podstaw.  Rytm życia na ulicy Czereśniowej wyznaczają pory roku i autorka adekwatnie zatytułowała każdą z książek po prostu nazwami pór roku, i tak poznajemy mieszkańców ulicy kolejnych kartach Zimy na ulicy Czereśniowej , Wiosny na ulicy Czereśniowej , Lata na ulicy Czereśniowej   oraz Jesieni na ulicy Czereśniowej. MAGICZNE WYSZUKIWANKI Każda książka nasycona jest obrazkami, zabawnymi szczegółami, postaciami i sytuacjami z życia codziennego. Każda strona prz...

Czy bez umytych okien święta się nie odbędą? Czyli czego życzę Wam na ten świąteczny czas.

CZY COŚ SIĘ STANIE, CZY ŚWIAT SIĘ ZAWALI? Ostatnio było o prezentach, to może pociągnijmy magię Świąt teraz bardziej w stronę duchową niż materialną. Stając w obliczu tych Świąt i zdarzeń przedświątecznych chciałabym się podzielić refleksją. Nie lubię ckliwości, ale nie obiecuję, że się przed tym uchronię, więc uczciwie ostrzegam, żeby potem nie było. Cały rok gdzieś wszyscy gonią, spieszą się, pędzą, przed Bożym Narodzeniem pęd   zamienia się w obłęd i czyste szaleństwo. Masa pytań kotłuje się w głowie, czy zdążę posprzątać, zrobić zakupy, kupić prezenty, przygotować potrawy, udekorować dom, a co jeśli nie? Czy coś się stanie jeśli do kolacji wigilijnej zasiądziemy godzinę później, bo karp potrzebował dojrzeć na patelni? Albo czy świat się zawali jeśli nie wszystkie potrawy wyjdą spod ręki pani domu, a zostaną przyniesione z cukierni, czy sklepowej zamrażarki? To też nie tak, że nie rozumiem tradycji, owszem rozumiem, doceniam i sama chciałabym stworzyć dom pachnący pier...