"NIGDY NIE BYŁEM PRZEBJOWY, CHOCIAŻ PROWADZIŁEM LISTĘ PRZEBOJÓW"
To jest podróż do
trochę innego świata, świata który już się skończył. Podróż do radia
z
prawdziwego zdarzenia, gdzie był dziennikarz, była wartość, merytoryka, muzyka
starannie wybierana i „opowiadana”. Podróż do radia, które również już się
skończyło. To po części wspominki z tamtego świata, podane w bardzo apetyczny
sposób w sosie z poczucia humoru, ciepła i dystansu samego autora. Nie jest to
książka pełna akcji o spektakularnej karierze
i wielkich rzeczach i nie musi,
gdyż sam autor jest postacią wybitną i jedyną w swoim rodzaju, który swoją
Osobowością stworzył rzecz ogromnie wartościową – wspaniałe radio,
nieśmiertelną listę przebojów, wychował pokolenia słuchaczy. Nie jest showmanem
i skandalistą, a jednak jest znany całej Polsce. Sam o sobie mówi: „Nigdy nie
byłem przebojowy, chociaż prowadziłem Listę Przebojów”.
MUZYKA I PASJA
Styl jego pisania jest bardzo lekki, jakby opowiadał komuś historię siedząc przy aromatycznej kawie i kominku, a nie pisał książkę, ale w tym bezpośrednim i bezpretensjonalnym tonie fantastycznie dociera do czytelnika i książkę można pochłonąć w jeden taki klimatyczny wieczór. Polecam jednak silną wolę i dawkowanie, bo po skończeniu pozostaje taki żal, że opuściliśmy tę strefę komfortu i relaksu.
Marek Niedźwiecki jest osobą tak przesiąknięta muzyką i pasją, że słuchanie, a w tym przypadku czytanie go, to niesamowita przyjemność i muzyczna wyprawa dla podobnych pasjonatów muzyki czy sztuki radiowej. Ale nie tylko. Oczywistością jest, że książka jest smacznym kąskiem dla fanów, ale zapewniam, że każdy w niej znajdzie coś dla siebie.ŚWIATOWE SCENY I...WPADKI
Usilnie trenuję swoja silną wolę, żeby nie opowiedzieć całej książki, nie zasypać cytatami i nie zdradzić tych magicznych momentów, choć trzymanie na wodzy „słowotoku” jest niezmiernie trudne J Jednak muszę wspomnieć, że w książce znajdziecie sporo wspomnień z początków kariery Pana Marka, kiedy to jeździł po świecie i rozmawiał z największymi gwiazdami sceny, jak choćby Madonna, , Lionel Richie, Basia Trzetrzelewska, którą wspomina wyjątkowo ciepło i serdecznie, grupa TOTO. Każde z tych spotkań jest inne, każde niesie fragment wiedzy zza kulis Wielkiej Gwiazdy, każde okraszone jest anegdotą. Jeden z rozdziałów poświęcony jest nawet największym wpadkom Pana Marka.
ROZMOWY I NASTROJE
Wspomina rozmowy ze Zbigniewem Hołdysem, Lionelem Richie, historię cenzury przeboju Maanamu, swoje wieczorki poetyckie, kiedy czytał wiersze Haliny Poświatowskiej, radiową magię, którą udawało mu się tworzyć dla słuchacza, jak choćby powieszenie na mikrofonie tykającego zegarka.
MAGIA RADIA
O magii radia,
którego już nie ma, poświęca ostatnie rozdziały, w których z sentymentem opowiada,
że dawniej radio było zupełnie inne – dziennikarz musiał mieć kartę mikrofonową,
żeby pozwolono mu cokolwiek powiedzieć na antenie, prezentował on utwory, które
miały dla niego znaczenie, wywoływały emocje, wiązały się z pewną historią. On
sam oprócz tego, że przynosił do studia swoją muzykę, żeby prezentować
odbiorcom, to fantastycznie potrafił
o niej opowiadać. Wiadomo, że zdarzają się
i teraz alternatywne radia, gdzie powraca się do korzeni, tworzy wartość i żywy,
merytoryczny przekaz, ale obecnie w radiu głównie panują dj-e, muzyka jest odtwarzana
z komputera jako playlista, a prezenterzy jedynie pomiędzy utworami czasem
rzucą jakieś zdanie, ale generalnie często pozbawione jakiejkolwiek wartości.
LISTA PRZEBOJÓW MARKA NIEDŹWIECKIEGO
Dziennikarz wspomina też, że dawniej, żeby usłyszeć dany kawałek człowiek czekał przy radioodbiorniku czasem całą noc, żeby móc nagrać na kasetę magnetofonową (swoją drogą też pamiętam te czasy J) i odtwarzać już w dowolnym momencie. Teraz muzyka jest tak ogólnie dostępna i na wyciągnięcie ręki, że nikt nie musi czekać na listę przebojów i gonić za tym, czego chciałby posłuchać. Jednak chyba każdy przyzna, że Lista Przebojów Marka Niedźwieckiego jest, a w zasadzie była, ponadczasowa, nieśmiertelna i zapisała się w historii grubą linią.
PIWO O SMAKU MANGO, AUSTRALIA
I MIELONE Z GRZYBAMI
Radiowe wspominki równoważą prywatne fakty z życia, przez co opowieść staje się jeszcze bliższa i ciekawsza. Możemy dowiedzieć się, że z każdej podróży Pan Marek przywoził płytę, generalnie jest maniakiem płytowym i posiada ich już około 15 tysięcy…Fanów na pewno zainteresuje top 10 ulubionych płyt dziennikarza.
Po lekturze książki wiemy też, że Australia dla Pana Marka to jak drugi dom, że kocha Góry Izerskie, piwo mangowe, że zakupy robi od lat na bazarku u tych samych sprzedawców, a jego popisowym daniem są mielone z grzybami, rosół grzybowy i zielone curry. Znajdziemy też oczywiście autorskie przepisy na owe dania. Dowiemy się, że już teraz tak naprawdę nic NIE MUSI i to daje mu ogromny komfort, a jego recepta na sukces i szczęśliwe życie to bez względu na czasy, najważniejsze to robić swoje.
BARWNA OPRAWA
Nie sposób też
nie zauważyć oryginalnej oprawy graficznej w wykonaniu Andrzeja Wąsika,
w postaci wielu kolorowych
ilustracji, czasem dostrzec można elementy kolażu, czasem ilustracje mocno
inspirowane zdjęciami. W każdym razie sama grafika robi wrażenie
i niewątpliwie
dodaje książce niebanalnego charakteru.
CZŁOWIEK GŁOS
Marka
Niedźwieckiego określa się jako Człowiek Głos, jednak niewielu wie, w czym
tkwi sekret tej niepowtarzalnej barwy i brzmienia. Na zakończenie tej
opowieści, autor odkrywa karty i tajemnica wychodzi na światło dzienne J
Po biografie chętnie sięgam :) Powyższą mam w planach, myślę, że mi się spodoba ;)
OdpowiedzUsuń