Nowy Rok, ale zamiast podsumowania książkowego ubiegłego
roku, będzie raczej „polecajka” top of the top książek dla dzieci, które mnie
zachwyciły
w ostatnim czasie, które niosą ogromny walor edukacyjny i estetyczny
oczywiście. Wybrałam tu pozycje, które też są u nas stosunkowo nowe
w
biblioteczce, ale już sprawdzone, zaakceptowane, zasiedlone na półce 😉
Zaczynając tematycznie...
Zima na ulicy Czereśniowej Rotraut Susanne Berner
Kupując Jesień na ulicy Czereśniowej, byłam trochę
sceptycznie nastawiona, czy aby moje dziecko nie jest już za duże na książkę
obrazkową, ale byłam też ciekawa fenomenu ulicy Czereśniowej i tego, co znajdę
w środku, więc zaryzykowałam i…kupiłam zimę, kupię tez pewnie i wiosnę
i lato… 😊
Okazało się, że obrazki posłużyły na wiele weekendowych poranków do tworzenia własnych historii, do nowych opowieści, wyszukiwania malutkich elementów, których w książce nie brakuje, szukania bohaterów na kolejnych stronach.
Moje dziecko zakochało się w tej serii, bo będą największym fanem papug na świecie, w części Jesień główna zabawa polega na szukaniu papugi Poli, która skrywa się w przeróżnych miejscach i potrzeba naprawdę bystrego oka żeby zauważyć fragmencik ogona wystający z uchylonego okienka na dachu, czy głowę wychylającą się z okna.
Przepiękne duże wydanie w twardej oprawie, ogromna praca ilustratorki Rotraut Susanne Berner, fantastyczna idea książki, która za każdym razem może odkrywać nowe historie. Posłuży i maluchom, które są na etapie nauki mowy, pierwszych zdań, pierwszych pytań o świat, ale i świetnie sprawdzi się takim wygadanym 5-latkom jak moje dziecko, które za każdym razem odkrywa nową, fascynująca historię, albo bawi się w detektywa, albo gramy w grę - kto szybciej znajdzie na tej stronie hmmm…kruka albo kota Feliksa.
Na stronie wydawnictwa czytamy:
Nadeszła zima. Wszyscy szykują się do świąt Bożego
Narodzenia: ubierają choinki, kupują prezenty, odwiedzają świąteczny jarmark. Z
nieba sypie puszysty śnieg, a dzieci lepią bałwany, zjeżdżają na sankach i
toczą bitwy na śnieżki. Ten wspaniały zimowy dzień pełen jest drobnych zdarzeń.
Przekonaj się, jak spędzili go mieszkańcy ulicy Czereśniowej.
Każda strona tej książki to barwna, pełna szczegółów i postaci ilustracja przedstawiająca fragment miasta. Na kolejnych rozkładówkach odnajdujemy tych samych bohaterów w różnych miejscach i momentach dnia. Wypatrywanie ich i układanie opowieści o ich przygodach to wciągająca zabawa na długie godziny.
Moje superowe ciężarówki i koparki Andreae Giles
Książka dla miłośników pojazdów i…poezji 😉
Bajecznie kolorowe samochody – walec, koparka, wywrotka, monster truck i wiele
innych - opowiadają swoje pięknie rymowane historie. Nam książka posłużyła
również za zabawkę, bo zauważyliśmy, że na pierwszych stronach jest narysowana
kręta droga, a kiedy dodaliśmy do tego malutkie autka z Kinder niespodzianki,
które mieliśmy schomikowane w pudle, to wyszła świetna zabawa w wyścigi
samochodowe. Polecam! 😊
Dzień w Zwierzaczkowie. Strażacy przy pracy Rentta Sharon
Pozostając trochę w temacie aut bo sporo wozów strażackich na kartach tej pozycji z kolei. Nad tą książką zastanawiałam się jakiś czas temu, aż w końcu decyzję o zakupie pomógł mi podjąć syn 😉 I nie żałuje! Wydana pięknie, twarda oprawa, intensywny zapach farby drukarskiej, cudny papier…
Pierwszy tom bestsellerowej serii "Dzień w
Zwierzaczkowie" tłumaczonej na 16 języków! Pięknie ilustrowane opowieści o
niewiarygodnych przygodach mieszkańców Zwierzaczkowa pokazują na wesoło, ale
bardzo fachowo, na czym polega praca w różnych zawodach. I co w każdej pracy
jest najważniejsze. Panią Świnkę trzeba wyciągnąć z dziury w jezdni! Pan Jamnik
utkwił w rynnie! A czy to pożar? O, nie! W urodziny Dziadka Żółwia świeczki
wymknęły się spod kontroli! Dla strażaków ze Zwierzaczkowa nie ma chwili
odpoczynku! Ta zabawna opowieść z pędzącą akcją pokazuje, jak pracują strażacy
i że każdy może zostać bohaterem. [opis pochodzi od wydawcy]
Za dużo marchewek Hudson Katy
Za dużo marchewek to jedna z najpiękniej wydanych książeczek, jaką ostatnio widziałam pod względem formatu, papieru, ilustracji i…ferii kolorów. Jest absolutnie piękna! I tak jak do tej pory najmocniej jeśli chodzi o wydanie i grafikę zachwycona byłam książką Czy mogę wejść? autorstwa Marshy Diane Arnold, tak od miesiąca palma zwycięstwa należy do marchewek.Z resztą sami popatrzcie jakie cudo!
Królik kocha marchewki! Wznowienie superbestsellera!
Właściwie to kocha je tak bardzo, że w jego przytulnej norce zaczyna brakować
dla niego miejsca. Kiedy przyjaciele proponują mu pomoc, Królik przyjmuje ją
z
radością. Ale czy mnóstwo marchewek nie oznacza przypadkiem mnóstwa kłopotów
dla Królika i jego przyjaciół? Ta urocza książka pokazuje, jak siła przyjaźni
pomaga przetrwać trudne chwile w życiu. Nawet gdy po drodze spotykają nas
niekoniecznie miłe niespodzianki. I że przyjaźń i dzielenie się
z innymi są
ważniejsze niż posiadanie. [opis pochodzi od wydawcy]
Gdzie jesteś mamo? Przemysław Wechterowicz
Kolejna cudownie wydana, pachnąca drukiem, ciekawie
zilustrowana…
z resztą innych tu w sumie nie polecam 😉
Druga część historii o rodzinie niedźwiadków. Pierwsza to Proszę mnie
przytulić, którą regularnie czytamy od długiego czasu, stąd pomysł, że czas
na drugą część, w której poznajemy w końcu mamę niedźwiedź.
Czytałam opinie, że
druga część, jeśli nie czytało się pierwszej jest mało zrozumiała, bo stanowi
jakby kontynuację. Z jednej strony trochę tak jest, bo idea przytulania jest
głównym wątkiem części pierwszej i faktycznie spina się to w całość, ale ja
uważam, że obojętnie którą część wybierzecie, choć oczywiście całym sercem
polecam obie, to będziecie pod wrażeniem cudowności ilustracji i wartościowego,
ciepłego przesłania, o które przecież najbardziej chodzi.
Po pełnym emocji dniu Tata Niedźwiedź i mały Niedźwiadek, stęsknieni, spieszą na spotkanie z Mamą Niedźwiedzicą. A tymczasem gdzieś daleko Mama Niedźwiedzica szuka krzywej wierzby, pod którą się umówili. Błądząc w zakamarkach lasu, prosi o pomoc napotkane zwierzęta, jednak te zachowują się bardzo dziwnie… Mama Niedźwiedzica jest zupełnie zdezorientowana, a czas ucieka, dużymi krokami zbliża się noc…Nowe przygody bohaterów bestsellera „Proszę mnie przytulić” w ciepłej i pełnej humoru opowieści o tym, że dobro wraca. [opis pochodzi od wydawcy]
W pogoni za życiem Przemysław Wechterowicz
W tej książce obłędne są ilustracje Emilii Dziubak. Fantastyczna jest też treść i przesłanie. Myślę, ze ta pozycja bardziej trafi z całościowym przesłaniem do trochę starszych dzieciaków (maluchy nie do końca mogą załapać kwestię śmierci i samo zakończenie) i…dorosłych. Tak naprawdę to książka dla każdego, mówiąca wprost o śmierci, ulotności życia i czerpaniaz każdej jego sekundy, mająca dwuznaczne zakończenie, bo z jednej strony kończy się pozytywnie, a z drugiej…Sami musicie tego doświadczyć, bo mnie dorosłej osobie, zakręciła się łza wzruszenia po lekturze.
Bohaterką książki jest malutka Jętka, która właśnie
przyszła na świat
i wyrusza na podbój Nowego Jorku. Jeszcze nie wie, że ma czas
tylko do zachodu słońca, bo jej życie kończy się o zmierzchu. Poznać Nowy Jork
w jeden dzień to nie lada wyzwanie. Jętka, ciekawa świata i żądna wrażeń, nie
waha się ani chwili. Jej przewodniczką jest Mucha, która zna miasto jak mało
kto. Zaczynają więc szaleńczą podróż. Czy zdążą uścisnąć rękę prezydenta, zanim
słońce schowa się za horyzont? Zawrotne tempo akcji, fascynujące miejsca, smak
przygody i piękne, poetyckie, ale też bardzo dowcipne ilustracje Emilii Dziubak
tworzą niepowtarzalną całość. Nie tylko dla najmłodszych.[opis pochodzi od
wydawcy]
Lokomotywa. Ptasie radio. Rzepka Julian Tuwim
Na to niestandardowe wydanie wierszy Tuwima trafiłam, szukając dwujęzycznych książek dla dzieci. Oprócz pięknego wydania i wierszy znanych chyba wszystkim, dostajemy obok angielskie tłumaczenie, tyle, że uważam, że tłumaczenie owo dla maluchów 4-6 lat raczej się nie nada, bo jest troszkę skomplikowane i zawiera cały ogrom słów z gatunku tych „trudnych” i bardziej „zaawansowanych”. Zważywszy na fakt, że jest to poezja, to i tłumaczenie raz, że nie jest dosłowne, a dwa ubrane równieżw poezję „po angielsku”. Dla starszych dzieci i osób uczących się angielskiego
i chcących czytać w oryginale – super! Dla mniejszych dzieci zaś bardziej odpowiednia będzie druga pozycja, która wygrzebałam w czeluściach internetu, a mianowicie The Ninja owl :)
Sowa Ninja Monika Filipina
Upór, wytrwałość i odwaga! Poznajcie Eugeniusza –
najdzielniejszą sowę wśród wszystkich sów – i jego nadzwyczajne moce Ninja!
Persistance, determination and courage! Meet Owen – the
bravest owl of all – and his extraordinary Ninja powers![opis pochodzi od
wydawcy]
Krótkie frazy tekstu, proste słownictwo, ogrom barwnych
ilustracji
i ciekawych rozwiązań graficznych. Jeśli ktoś poszukuje książki
dwujęzycznej do nauki i zabawy dla dziecka to jako pierwszą po prostych
słownikach obrazkowych i fiszkach polecam właśnie dzielną sowę Moniki Filipiuk.
I na koniec zostawiłam sobie wisienkę na torcie, a właściwie cztery wisienki, które u nas przez długi czas były obiektem największego czytelniczego pożądania i z resztą teraz też chętnie wracamy do tego smaku 😉 Mam na myśli oczywiście serię książek o Kruku Skarpetce, której autorką jest Nele Moost.
Książki o małym kruku cieszą się
niesłabnącym powodzeniem. Opowiadania przetłumaczone już zostały na wiele
języków i zdobyły całą rzeszę fanów. Genialne opowieści, fantastycznie
przemycone problemy dzieciaków i pomysły na ich rozwiązanie. Dopełnieniem
humorystycznych opowiadań są barwne i szczegółowe ilustracje Annet Rudolph. Kruk
Skarpetka zapewne jest tak uwielbiany przez dzieci bo w swej nieidealności
i niesforności
jest tak bliski każdemu dziecku, które potrzebuje bohatera,
z którym mogą się
utożsamić i w którym można odnaleźć siebie i swój mały świat.
W naszej
biblioteczce mamy 4 książeczki z tej serii, poniżej wrzucę pod każdym tytułem
krótkie opisy stworzone przez wydawcę.
Awantura w lesie! czyli o tym, że najsilniejszy nie zawsze ma rację Nele Moost
Wilk wyrzucił małego kruka i borsuka ze zbudowanego przez
nich zamku. Tak się przy tym posprzeczali, że aż wilk spuścił kruczkowi lanie.
Wilk jest duży i silny, dlatego zwierzątka nie potrafią same się przed nim
obronić.
Tym razem małego krukowi nie pomagają nawet jego bezczelne
powiedzonka. Cóż więc robić? Dzik twierdzi, że jest tylko jedno wyjście:
trenować muskuły, nauczyć się boksować i oddać wilkowi. Lecz czy to dobry
pomysł? A może wtedy będzie jeszcze gorzej?
Przeczytajcie, jak mały kruk nauczył się, że najsilniejszy
nie zawsze ma rację.
Strach ma wielkie oczy! Czyli o tym, że każdy się czasem
boi Nele Moost
Mały kruk znajduje się w wielkich tarapatach!
Najpierw zarozumiale twierdzi, że tylko głuptasy się boją, a
potem we własnym gnieździe sam trzęsie się ze strachu, gdy z lasu dochodzą
różne dziwne odgłosy. Postanawia więc zbudować system alarmowy i pułapkę na
duchy, jednak ostatecznie decyduje się schronić u swoich przyjaciół. Naturalnie
nie zdradza im prawdziwego powodu, bo przecież nie chce, by uważano go za
głuptasa.
Nic nie szkodzi! czyli to się może zdarzyć każdemu
Nele Moost
Co zrobić, jeśli bardzo chcemy pomóc, a nic nam się nie
udaje? Miś Edzio chciałby pobawić się ze swoimi leśnymi przyjaciółmi, jednak
prześladuje go wyjątkowy pech.
Zamiast pomóc w przygotowaniach do przedstawienia,
nieumyślnie sprawia innym kłopoty, niszcząc krzesła, rozchlapując wodę i farbę.
Ale takie rzeczy mogą zdarzyć się każdemu, prawda? Sprawdźcie, jakich rad
udzieli misiowi mały kruk. Czy przedstawienie się odbędzie? Przeczytajcie
koniecznie!
Wszystko moje! czyli o tym, jak kruk zrozumiał, że przyjaźń jest najważniejsza Nele Moost
Mały kruk byłby bardzo lubiany, gdyby nie kradł wszystkiego, co wpadnie mu w dziób. Dzięki chytrym sztuczkom zdobywa ulubione przedmioty przyjaciół, którzy próbują je przed nim ukryć. Lecz na małego kruka nie ma sposobu! Co się stanie, jak zdobędzie upragnione skarby? Przed sympatycznym urwisem lekcja o wartości przyjaźni.
:)
OdpowiedzUsuńZawsze mam problem z wyborem książki dla dziecka. Dziękuję za Twoją pomoc.
OdpowiedzUsuń